Dzisiaj na szybko chciałam pokazać wam dwie szminki w odcieniu cielistym. Jedna była przez pewien czas dość popularna w internecie a drugą znalazłam przypadkowo w niedużej drogerii. Która wygrała pojedynek ?
W lewym ringu stoi:
Vipera Cream Color Lipstick nr 30
Zdecydowanie jeden z moich ulubieńców ! Osobiście nie jestem fanką cielistych szminek które "wymazują" usta. Zdecydowanie wolę lżejsze formuły, które łatwo można nałożyć, bez patrzenia w lusterko, w biegu. Produkt Vipery łączy nie tylko te ww. cechy ale także idealny jak dla mnie odcień. Moim zdaniem jest to idealny miks beżu i różu. Minusem jest fakt, że szminka nie jest zbyt trwała ale jest to wina jej lekkiej konsystencji.
W prawym ringu możemy zobaczyć:
Rimmel kolekcja Kate Moss nr 14
Na zdjęciu może wyglądać niewinnie i całkiem sympatycznie, jednak nie dajcie się zwieść. Ta szminka to jeden z najgorszych odcieni nude jaki widziałam. Totalnie nie pasuje do mojego odcienia skóry - prawdopodobnie lepiej wyglądałby na ciemniejszej karnacji lub na czarnoskórych kobietach. Ja nosząc tę szminkę wyglądam niczym topielica świeżo wyciągnięta z rzeki. Dodatkowo taki "siny" odcień dodaje mi co najmniej 10 lat. Nie mogę za to narzekać na formułę produktu. Szminka jest kremowa, nawilżająca i napigmentowana. Jednak kolor dyskfalifikuje ją u mnie od razu na starcie :(
(jak widać w tubie odcienie nie różnią się od siebie zbyt wiele)
A jacy są wasi beżowi ulubieńcy ? Dajcie znać w komentarzach !
zdecydowanie lepiej w viperze
OdpowiedzUsuńJa dopiero niedawno zaczęłam przekonywac się do malowania ust. Obecnie mam jedną cielistą szminkę. Essence w odcieniu in the nude. Bardzo ją lubię, jest jak Twoja Vipera- można się nią pomalować w biegu bez lusterka. Niestety bardzo szybko się zjada :) Trzeba nakładać ją kilka a nawet kilkanaście razy w ciągu dnia..
OdpowiedzUsuńVipera wygląda o niebo lepiej:)
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńotagowałam Cię do tagu Liebster Award :)
Więcej informacji na moim blogu
http://maly-swiat-malej.blogspot.com/ :)