Witam po dosyć długiej przerwie :)
Ostatnio w szafach Essence zaczęły pojawiać się nowe produkty. Nie żeby były to wyczekiwane edycje limitowane ;) Większość produktów nie była dla mnie zbyt zachęcająca więc wzięłam tylko prasowany biały puder i właśnie gdy miałam iść do kasy moje oko przykuły nowe matowe "szminki" w płynie/kremie Stay Matt. Do wyboru mamy 4 kolory, jednak ja od razu wiedziałam że wezmę czerwień.
I o mójty Boże co to za czerwień ;)
Jak narazie pokażę wam tylko jak produkt prezentuje się na ustach i jak wygląda po upływie czasu.
Tak wyglądał zaraz po nałożeniu ok 14:30. Jak widać nie starałam się nałożyć go suuuper równo, użyłam tylko gąbeczkowego aplikatora. Produkt jest bardzo napigmentowany, kremowy, łatwo się nakłada. Odcień jest przesuperaśny. Czerwień z niebieskim podtonem, taka jaką lubię najbardziej :)
Zaraz po nałożeniu od razu zauważyłam dużą różnicę tego kosmetyku w porównaniu z jego wersją z Manhattanu lub NYXa. Próbowałam obu i oba strasznie podkreślały każdą suchą skórkę, każdą niedoskonałość a same w sobie były bardzo "ciastowate". Essence wygląda.... same zobaczcie :)
Read More
Ostatnio w szafach Essence zaczęły pojawiać się nowe produkty. Nie żeby były to wyczekiwane edycje limitowane ;) Większość produktów nie była dla mnie zbyt zachęcająca więc wzięłam tylko prasowany biały puder i właśnie gdy miałam iść do kasy moje oko przykuły nowe matowe "szminki" w płynie/kremie Stay Matt. Do wyboru mamy 4 kolory, jednak ja od razu wiedziałam że wezmę czerwień.
I o mójty Boże co to za czerwień ;)
Jak narazie pokażę wam tylko jak produkt prezentuje się na ustach i jak wygląda po upływie czasu.
Tak wyglądał zaraz po nałożeniu ok 14:30. Jak widać nie starałam się nałożyć go suuuper równo, użyłam tylko gąbeczkowego aplikatora. Produkt jest bardzo napigmentowany, kremowy, łatwo się nakłada. Odcień jest przesuperaśny. Czerwień z niebieskim podtonem, taka jaką lubię najbardziej :)
Zaraz po nałożeniu od razu zauważyłam dużą różnicę tego kosmetyku w porównaniu z jego wersją z Manhattanu lub NYXa. Próbowałam obu i oba strasznie podkreślały każdą suchą skórkę, każdą niedoskonałość a same w sobie były bardzo "ciastowate". Essence wygląda.... same zobaczcie :)
Tak moje usta wyglądały o godzinie 18:30, światło dzienne
Moim zdaniem cały czas dobrze się prezentuje :)
A tak moje usta wyglądały na koniec dnia, ok 20
(zdjęcie z lampą)
Jak widać, produkt już się zjadł ale bez lampy, w sztucznym świetle caly czas wyglądał zadowalająco.
W ciągu tych 5-6 godzin nie poprawiałam ust ani razu, zjadłam 2 posiłki i deser, piłam itp.
Po pierwszym użyciu jestem zachywcona !
Pozdrawiam :D